INSCENIZACJA SZKOLNA
100 ROCZNICA NIEPODLEGŁOŚCI POLSKI
BALLADA O RYCERZU BEZ SKAZY I BEZ TRWOGI
Krótka Inscenizacja szkolna ku czci
Marszałka Józefa Piłsudskiego napisana po śmierci Wodza Naczelnego Polski, a
wielokrotnie przedstawiana przed II Wojną Światową przez młodzież szkolną w Grodnie
Inscenizacje,
ulubiona forma literacka Anny Rudawcowej, nauczycielki i poetki
BALLADA O RYCERZU BEZ SKAZY I BEZ TRWOGI
(Na scenie półmrok. Z
boku w pobliżu rampy, siedzi na kamieniu, wsparty o karabin żołnierz.
Naokoło zasłuchana
gromada dzieci. W głębi na tle czerwonej zasłony klęczy biała postać kobieca.
Ręce ma skute
kajdanami, na głowie wieniec cierniowy)
ŻOŁNIERZ:
Bywa tak, że w bajce
nieraz
Słychać prawdy twardy
zgrzyt,
Bywa tak, że prawda
szczera
Jest jak bajka, jest
jak mit.
I są czyny tak
skrzydlate
I są słowa, których
treść
Trzeba ubrać w złotą
szatę
I złotymi nićmi pleść:
DZIECI (zdziwione):
Czy to bajka, czy
ballada?
Czy to prawda, czy to
mit?..
ŻOŁNIERZ (wskazuje):
Patrz - tam klęczy
postać blada
I kajdanów słychać
zgrzyt.
Była możną, dumną
panią,
Pierwszą wśród
królewskich cór,
Lecz zły smok się
zawziął na nią,
Srogi smok w kajdany
skuł.
Opuszczona w
poniewierce,
Wiara w wolność - to
jej broń
Ból rozdziera, krwawi
serce,
Wieniec z cierni zdobi
skroń.
DZIECI (zdziwione):
Kto pośpieszy jej z
pomocą,
Kto łańcuchy zdejmie z
rąk,
Kto zwycięży ciemne
moce
I zaklęty złamie krąg?
ŻOŁNIERZ:
Ciężko wejść na szklaną
górę
Gdzie potworny wstrętny
gad,
Co królewską więzi córę
Czuwa u żelaznych krat.
Mija czas... pewnego
razu,
Wieść gruchnęła, cudna
wieść
Rycerz dzielny i bez
skazy
Idzie, śpieszy pomoc
nieść.
Nie miał skarbów ni korony,
Jeno prawe serce miał,
Więc królewnie
uwięzionej,
Smutnej Pani serce dał.
(słychać za sceną śpiew
I Brygady)
Leci wieść: już Rycerz
blisko,
Z głodu, znoju, śmierci
drwi,
Jeno szablę mocno
ściska
I krzaczaste marszczy
brwi.
Idzie we dnie, idzie w
nocy
Poprzez gęsty borów
szum,
Wiedzie z sobą do
pomocy
Szarych chłopców szary
tłum.
(Śpiew potęguje się, zbliża)
Leci wieść: już Rycerz
blisko,
Z głodu, znoju, śmierci
drwi,
Jeno szablę mocno
ściska
I krzaczaste marszczy
brwi.
By królewnę z ręki
obcej
Wydrzeć, skruszyć
czarów moc -
Giną, giną szarzy
chłopcy
Walczy rycerz dzień i
noc.
Nie zna strachu, nie
zna klęski,
Jeszcze jeden, drugi
krok -
Już u celu Wódz
zwycięski'
Zginął w walce podły
smok.
( Zasłona się rozsuwa,
ukazuje się popiersie , albo portret Marszałka Józefa Piłsudskiego przybrany
zielenią i szarfami.
Naokoło tłum Legionistów. Klęcząca postać kobieca wstaje i zajmuje miejsce na
podwyższeniu, obok popiersia Marszałka. Cierniowy wieniec i kajdany spadają. U
stup jej zapala się znicz. Cała grupa jest mocno oświetlona)
Zginął, przepadł, nie
powstanie,
W proch się sypie
krwawy bicz,
A u nóg królewskiej
Pani
Płonie ogień, płonie
znicz.
Czary znikły bez
powrotu,
Przed Królewną prosty
szlak,
Znowu zerwał się do
lotu
Biały Orzeł - dumny
ptak.
( Nad głowami
tworzącymi grupę ukazuje się biały orzeł.)
DZECI (z przejęciem):
No a Rycerz ? Co z
Rycerzem?
ŻOŁNIERZ:
Czuwał przy swej Pani
On,
Aż pewnego dnia na
wieży
Dzwon zapłakał, smutny
dzwon.
( Bicie dzwonów
żałobnych. Światło przygasa. Postać kobieca klęka z twarzą ukrytą w dłoniach.)
Coraz głośniej, tęskniej dzwonił
Ziemię okrył czarny
cień...
Dumna Pani łamie
dłonie,
Przyszedł dla Niej
straszny dzień.
Dumna Pani jest w
żałobie:
Ten, co był bez plam i
skaz,
Srebrny Rycerz leży w
grobie
Srebrny Rycerz cicho zgasł.
(Werble. Legioniści
prezentują broń.)
Już nie ściska szabli w
ręce
Już nie marszczy
groźnych brwi
Bo się spalił w
trudach, w męce,
Bo za dużo dał swej
krwi.
Odszedł, więc w
niebieskie progi
Poza ziemskich cierpień
wał -
Rycerz dzielny i bez
trwogi
Co swej Pani życie dał
Ale dusza Bohatera
Czuwa, patrzy w nowy
świt...
LEGIONIŚCI (cicho):
Bywa tak, że prawda
szczera
Jest jak bajka, jest
jak mit.
ŻOŁNIERZ:
Bywa tak, że nie ma
zgonu
Tam gdzie wielkość
walczy ze złem…
WSZYSCY (cicho):
Śpi pod wieżą srebrnych
dzwonów
Srebrny Rycerz srebrnym
snem!...
KURTYNA
Anna Rudawcowa