niedziela, 1 kwietnia 2018

WIELKI PIĄTEK

WIELKI PIĄTEK
Słońce - gorąca monstrancja 
z zamkniętym wewnątrz 
wiecznie żywym krążkiem ziemi, 
pulsującym bólem i krwią człowieczą, 
Wzniesiona rękami Boga 
na najwyższy ołtarz chmur, 
okryła się fioletem mgły. 
Sześcioskrzydły cherubin zgasił dmuchnięciem 
świece gwiazd w przewróconych lichtarzach promieni 
i ukląkł ciszą w niebiosach. 
Nad światem rozpięte cierpienie Golgoty 
ramionami krzyża 
objęło całą ludzkość. 
Idzie drogą procesja wielkopiątkowa - 
w alabastrowych naczyniach niesie oleje pachnące - 
dar pokutującej grzesznicy. 
Niesie cierniową koronę, 
gąbkę nasiąkłą octem i żółcią. 
Ludzie stoją na chodnikach i patrzą: 
jedni śmieją się i pokazują palcami, 
inni - płaczą. 
Pluje Judasz srebrnikami zdrady, 
Piotr płaszczem tchórzliwie zasłania twarz, 
a pod murem chyłkiem przesuwa się cień Nikodema. 
Młotki stukają jak serca, serca jak młotki 
twardo i mocno wbijają gwoździe 
w żywe ciało własnego zbawienia. 
Krzyż przerażony cofa ramiona, 
pochyla się, krzyczy: "nie zabijaj!" 
Nikt nie słyszy, bo serca stukają 
jak żelazne młotki - ciężko i twardo. 
Z rozbitego naczynia wylały się wonne oleje 
i wsiąkły w przydrożny pył. 
Idzie procesja wielkopiątkowa 
i niesie już tylko żółć i ocet, 
Cierpienie i serca - 
narzędzie mordu, którymi zabito 
Człowieka i Boga.
                                          ANNA RUDAWCOWA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz