BEZ DOMU BEZ OJCZYZNY
Dokąd nas wiozą, co nas czeka? Zimno doskwiera, głód, pragnienie
i płacz dzieci. Liczenie nocy i dni
Niepewność, powoli oczy przyzwyczajają się do ciemności, ale
w uszach jednostajny stukot kół pędzącego pociągu, w dzień męczący
nieustającymi podskokami na torach Nie do wytrzymania, jak
plusk kapiącej wody z kranu. W nocy stłoczeni na pryczach. Po
dwóch tygodniach, można powiedzieć z ulgą zaczerpnęliśmy świeżego stepowego
powietrza. Jak cyganie pod gołym syberyjskim niebem, potem baraki i drwiny….tłum
bezdomnych z tobołkami-„prijechali polskije Pany”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz